Postęp technologiczny widać także w branży erotycznej. Od ponad roku najpopularniejszym gadżetem erotycznym dla par są wibratory sterowane zdalnie, czyli dające się sterować z dowolnego miejsca na Ziemi!
W dobie koronawirusa, który nie ma zamiaru opuścić nas szybko, wszyscy jesteśmy skazani na przymusowe przeorganizowanie swojego życia. Wiele par pozostaje daleko od siebie, bo zatrzymanie świata doprowadziło do utknięcia przez nich w 2 różnych miejscach. To niejedyny powód, dla którego pary decydują się na gadżety erotyczne sterowane aplikacją na telefon. W końcu były one popularne na długo przed epidemią! Czy naprawdę działają? Dowiesz się tego z tekstu!
Gadżety erotyczne sterowane telefonem: jak to działa?
Gadżety erotyczne sterowane telefonem łączą się… z telefonem. Brzmi prosto i logicznie, jednak sterowanie za pomocą smartfona nie wyjaśnia, dlaczego możemy zmieniać tryby wibracji z odległości wielu kilometrów. Jak to właściwie działa? Za wszystko odpowiedzialne jest kilka rzeczy: internet, bluetooth i antenka ukryta w gadżecie erotycznym.
- Użytkownik pobiera aplikację producenta swojego gadżetu na telefon. Aplikacje są darmowe i bezpieczne.
- Włączywszy bluetooth, właściciel zabawki uruchamia gadżet oraz aplikację na telefonie. Gadżet erotyczny łączy się z telefonem za pośrednictwem bluetooth.
- Jeśli użytkownik chce zaprosić inną osobę do sterowania zabawką erotyczną, wysyła mu link do aplikacji, a po pobraniu aplikacji przez 2 użytkownika, właściciel gadżetu wysyła mu zaproszenie do zabawy.
- Telefony łączą się ze sobą z każdego zakątka świata, gdzie sięga internet. A telefon właściciela dalej przesyła sygnał do zabawki, będąc pośrednikiem między telefonem partnera a wibratorem.
Ostatecznie więc sam wibrator do sterowania smartfonem nie łączy się z tym telefonem, który jest setki kilometrów dalej. Poniżej zdjęcia, jak działa klasyczna aplikacja na telefon.
Kontakt z ukochaną osobą za pośrednictwem wibratora?
Może dawniej uznalibyśmy gadżety erotyczne do sterowania na odległość za przekombinowane. Po co to, na co to komu? W końcu chwile intymne przeżywa się razem. Teraz jednak sporo się zmieniło i sami ludzie również się zmienili. Długa rozłąka jest w dzisiejszych czasach normą, nawet przed epidemią, delegacje, dyżury w pracy i tym podobne były normą. A sterowanie wibratorem za pomocą telefonu jest wygodniejsze, nawet jeśli macie to szczęście przebywania w 1 sypialni. Przyzwyczailiśmy się do wygody i nowoczesności, dlatego używanie mega zaawansowanego technologicznie wibratora też jest już normą.
Kontakt z ukochaną osobą jest bardzo ważny dla wspólnej relacji. Dla dobrej kondycji psychicznej. Intymność przeżywana za pośrednictwem wibratora może nie jest idealna, ale na pewno ciekawa i pomocna. Tym bardziej że ceny gadżetów erotycznych sterowanych zdalnie robią się naprawdę przystępne i właściwie każdy z nas może sobie pozwolić na wybrany model.
Wibratory sterowane smartfonem, czy warto?
Jesteście parą od wielu lat i zastanawiacie się, czy takie nowinki technologiczne są dla Was? Chcecie spróbować czegoś nowego, ale właściwie to nie wiadomo, czego? Wibratory sterowane smartfonem na pewno zwrócą Waszą uwagę, pytanie tylko, czy warto je mieć? Odpowiedź na to pytanie zależy od Was. Przynajmniej po części. Pytanie, czy szukacie dobrego gadżetu do sterowania zdalnego, czy szukacie jakiegoś gadżetu erotycznego w ogóle i nie macie zamiaru sterować nim z daleka. W tym wypadku lepiej postawić na naprawdę dobry wibrator dla par lub nawet 2 osobne gadżety. A jeśli zależy Wam na nowych możliwościach, to jak najbardziej warto sięgnąć po akcesoria sterowane zdalnie.
Producenci z pewnością starają się, by ich gadżety były najlepsze, ale nie da się uniknąć pewnych zakłóceń na trasie łączności wibratora z telefonem. Na to drobne utrudnienie trzeba być czasem gotowym, ale to naprawdę drobiazg, o czym świadczy niesłabnąca popularność sterowanych zdalnie gadżetów erotycznych.
Lubię pisać. Interesuje mnie moda, uroda oraz tematyka lifestyle. Namiętnie czytam książki - w szczególności interesuje mnie psychologia i reportaże. Skończyłam studia dziennikarskie i psychologię. Kocham zwierzęta.