Wchodzenie w romans w miejscu pracy nikogo już nie szokuje, zwłaszcza dużo się o tym mówi w środowiskach korporacyjnych. Jeden romans nie jest równy drugiemu, bo całą sytuacją zawsze kieruje określony motyw.
Nie można też jasno stwierdzić, że po zakończeniu miłosnej afery pokrzywdzone są wyłącznie kobiety. Wiele zależy od typów osobowości kochanków, a już najmniej od płci.
Wiele kobiet, czy też mężczyzn, decyduje się wejść w erotyczny układ z szefem lub szefową nie dla budowania wspólnej przyszłości, ale dla profitów, jakie dzięki intymnej znajomości można zdobyć.
Ryzykowna gra, którą trudno odkręcić
Jeśli jest się singlem i nie ma się nic do stracenia, spontan w kwestii romansu nikogo obok nie rani. Gorzej, gdy ma się na głowie rodzinę, dzieci, obowiązki. Dlatego romanse mające miejsce w środowisku pracowniczym najczęściej utrzymywane są w tajemnicy.
Jednak tylko do pewnego momentu, bo w takich miejscach, jak korporacje, ściany zawsze mają uszy i plotki rozchodzą się z tempem błyskawicy. Chodząc do łóżka z szefem można zyskać awans, poszerzenie kwalifikacji, nierzadko możliwość podróżowania w charakterze asystentki.
Gdy bajka się kończy…
Nic nie trwa wiecznie, a zejście z obłoków na ziemię w praktyce może być dla młodej i niedoświadczonej dziewczyny, stawiającej wszystko na jedną kartę, bardzo bolesne.
Najbardziej cierpią w sytuacji porzucenia te dziewczyny, które nastawiły się na to, ze romans stanie się możliwością do stworzenia czegoś stałego. Są takie przypadki, nie przeczymy, ale należą one do zdecydowanych rzadkości.
Lubię pisać. Interesuje mnie moda, uroda oraz tematyka lifestyle. Namiętnie czytam książki - w szczególności interesuje mnie psychologia i reportaże. Skończyłam studia dziennikarskie i psychologię. Kocham zwierzęta.